NA BIEŻĄCO

Czytam, jadąc metrem, o rozprzestrzenianiu się pożaru lasów / czwarty dzień/ w Brandenburgii. W drugim dniu już ponoć był opanowany, teraz nie wyklucza się sabotaży. W Hemnitz, w Saksonii, płoną zaś ulice, a w Dreźnie tysiące neonazi demonstruje pod osłoną policji swoją moc. Pisze się, że są nawet powiązania z policją. Okazuje się, że niemały procent sympatyzuje, a nawet wspomaga nazistów. Pani Merkel dzisiaj rozmawia z trzema państwami środka Afryki. Rozmowy mają charakter gospodarczy, w podtekście sprawa migracji. Problemy dotyczące Afryki trzeba rozwiązywać na miejscu. Hilary Clinton próbowała zwrócić uwagę świata biznesu na Afrykę. Przegrane wybory na pewno zmniejszyły jej zaangażowanie w sprawy tak istotne dla świat, w którym przyszło nam żyć. Pani Merkel / córka pastora/ zmęczona jest już walką o demokrację w swoim kraju i w zjednoczonej, z tak wielkim trudem, Europie. Pamięta dobrze, jak przebiega życie w państwie zniewolonym, jakim był DDR. Na polu walki została Francja, tradycyjnie demokratyczna lecz społecznie niejednolita /postkolonialna/. Zdominowana w dużych aglomeracjach przez ciągle wzrastającą liczebnie populację islamską wywodzącą się z byłych kolonii francuskich. Dla nich silna, demokratyczna i zjednoczona Europa jest przeszkodą w migracji ekonomicznej i wykorzystania jej liberalnego ustawodawstwa przy osiedlaniu się w niej, czerpiąc-żądając natychmiastowych praw i wynikających z nich korzyści materialnych. Przez lata ukształtowały się dostatecznie struktury „prawnego” przenikania społeczności „docelowo”, służące dezorganizacji prawa, a nie jego wzmacniania. Prawnicy są tylko ludźmi, a pieniądze nie śmierdzą- mówi stare rzymskie przysłowie.