Anioły i Demony
[vc_row][vc_column width=”2/3″][vc_column_text]„Tylko w chwilach umysłowej słabości mogę pomyśleć, że Dobro i Zło to nie są lokalne jakości, współistniejące z ludźmi i obracającymi w nicość, kiedy ludzi nie stanie, lecz, że są to jakieś byty przez lub poza ludźmi”
St. LEM
ANIELSKIE IMPRESJE PAWŁA HARTMANA
Obszar kosmosu, zwany objętością Hubble’a, jest kulą o promieniu 13,7 miliarda lat świetlnych. Niewyobrażalna wielkość to przestrzeń kosmosu, dająca się względnie kontrolować. Wiedząc, że rozciąga się bez końca i to w każdym dowolnym kierunku, możemy wtedy założyć, że zakrzywia się w którymś miejscu, tworząc, poza zasięgiem naszych wyobrażeń, pewien rodzaj przestrzeni, jakby fragmentu „Naszego Wszechświata”, stąd nawiedzają nas postaci, które nazywamy potocznie Aniołami i Demonami, przynosząc
ze sobą prawa, które ułatwiają nam współistnienie od tysięcy lat, wybaczając nie stosowanie się do ich prawideł – Kochają Nas.
Ale jednak nie wszystkie z nich to potrafią
w ich twarzach miesza się Dobro i Zło.
Oglądając wizerunki na fotogramach Pawła Hartmana, zrozumiałem,
iż rzeźby nie stworzyła ręka nauczyciela akademickiego, lecz artysty, któremu dały się wystrugać i który im zawierzył, przylgnąwszy do nich ciałem i duchem.
Artysta fotografik, mistrzowskim okiem dostrzegł tę współzależność, wydobywając za pomocą aparatu fotograficznego to, czego dłuto nie było
w stanie wydobyć, stając się współautorem tych dzieł.
Paweł Hartman, to wielki kosmiczny podróżnik, który pomostem podświadomości i transcendencji przenosi się wraz z towarzyszącym mu aparatem fotograficznym, w obszary i przestrzenie, dostarczając za każdym razem wyjątkowych wrażeń, które wzbogacają świat odbiorcy i nakłaniają do refleksji.
Wiesław Stefan Fiszbach[/vc_column_text][/vc_column][vc_column width=”1/3″][vc_single_image image=”851″ img_size=”907 × 1276″ alignment=”center”][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_gallery type=”image_grid” images=”856,857,858,859″ img_size=”320×240″][/vc_column][/vc_row]
Jazz Portratis
[vc_row][vc_column][vc_column_text]
Paweł Hartman
pochodzi z Tomaszowa Mazowieckiego, mieszka i pracuje w Łodzi. Fotografia, to jego pasja, której oddaje się bez reszty. W roku 1985 przypadek sprawił, że realizując swoje marzenie, znalazł się na warszawskim Festiwalu Jazz Jamboree. Podczas 27-go Festiwalu, gdzie wykonał swoje pierwsze zdjęcia takich sław, jak Stańko, Dudziak, Mc Ferin, Jarret, Zavinul, Shorter, rozpoczęła się jego przygoda z fotografią, która trwa po dzień dzisiejszy. Później były kolejne festiwale, szereg wspaniałych wydarzeń muzycznych, z udziałem całej plejady kultowych postaci sceny jazzowej, jak Marsialis, Davis, Shorter, czy Viena Art. Ansamble. Dla Pawła Hartmana znaczący okazał się Festiwal w 1988r., nie tylko dlatego, że wzięły w nim udział takie znakomitości, jak M.Davis tp, Joy Francesco kbks, Foley Lear b, Kenny Garret s, fl Adam Holtzman kbks, Martin Mazur p, Beny Retfeld b, czy Ricky Wellman dr, ale także dlatego, że na 30-tym Festiwalu otrzymał wyróżnienie w konkursie Jazz Photo 88.
Po raz ostatni wziął udział w 35 –tym warszawskim Festiwalu Jazz Jamboree w 1993 r. i zajął się innymi projektami, chociaż muzyka jazzowa pozostała nadal w jego sercu.
Paweł Hartman związany był z niezależnym wydawnictwem Coresspondance des Arts, z Muzeum Książki Artystycznej oraz Międzynarodowym Muzeum Artystycznym. Ten ostatni projekt, jako Konstrukcja w Procesie, rozwinął działalność m.in. w Nowym Jorku, Tel Avivie, Berlinie, Moskwie, Melbourne, realizując ponad 100 międzynarodowych wystaw, spotkań i działań z udziałem setek artystów z całego świata, na koniec przekształcając się w Łódź Biennale.
Artysta fotografik brał udział w licznych wystawach w Łodzi, Warszawie, Paryżu, Berlinie, Bydgoszczy, Spale, oraz w galeriach na terenie Czech, Izraela, Stanów Zjednoczonych, Australii.
Paweł Hartman jest obecnie aktywnym członkiem Zarządu Europejskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Kulturalnych NaKole, w jego rodzinnym mieście-Tomaszowie Mazowieckim.[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text]
[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]
Władysław Kaliski Benefis
Władysław Kaliski w kościele Św. Trójcy. W minioną sobotę kościół ewangelicki Św. Trójcy przy Placu Kościuszki w Tomaszowie był miejscem niezwykłego wydarzenia, którego pomysłodawcą był Wiesław Fiszbach z Europejskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Kulturalnych NaKole, W zabytkowych wnętrzach świątyni odbył się wernisaż malarstwa Władysława Kaliskiego Bez początku i bez końca.
Władysław Kaliski jest absolwentem ASP w Łodzi i członkiem łódzkiego oddziału ZPAP. Obrazy stanowią własność Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi. Inne prace z tego cyklu znajdują się w zbiorach Muzeum Historycznego Miasta Łodzi i Muzeum na Majdanku.
Niełatwa w odbiorze tematyka holocaustu spotkała się z dużym zainteresowaniem tłumnie przybyłych do ewangelickiego kościoła widzów. Organizacja wystawy o tak wysokim poziomie artystycznym , możliwa była dzięki administratorowi tego zabytkowego obiektu – pastorowi płk .Wiesławowi Żydlowi, który jest bardzo przychylny wszelkim działaniom kulturalnym. Warto podkreślić duże zaangażowanie władz miasta, wydziału kultury i innych podległych placówek.
Podczas wernisażu Władysław Kaliski świętował 70-urodziny oraz 45-lecie pracy artystycznej. W uroczystym otwarciu wystawy artysty, ojciec którego był tomaszowianinem, wziął udział konsul honorowy Republiki Austrii w Polsce, pan Szczepan Miłosz wraz z małżonką.
Autorowi wystawy publiczność zgotowała tak serdeczne przyjęcie, że z trudem opanować mógł wzruszenie. W miłą atmosferę wprowadził przybyłych na wernisaż gości Włodzimierz Votka, dedykowanym jubilatowi koncertem. Firma cukiernicza Mazurek przygotowała tort, na którym napis głosił, że Władek Kaliski jest nam bliski…
Kurator wystawy Bożena Alicja Markiewicz, całość przygotowała i prowadziła, podobnie jak poprzednie imprezy zorganizowane przez Stowarzyszenie NaKole, które jest związane z osobą tomaszowsko-berlińskiego artysty malarza Wiesława Fiszbacha.
Władysław Kaliski w Kościele Św. Trójcy
W sobotę 01.10 o godz.18.00 w Ewangelickim Kościele Św. Trójcy w Tomaszowie
przy Placu Kościuszki odbędzie się wernisaż wystawy malarstwa Władysława Kaliskiego
pt. Bez początku i bez końca.”
Władysław Kaliski jest członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków Oddział w Łodzi.
Dyplom w dziedzinie malarstwa i wzornictwa przemysłowego w pracowni prof. Lecha Kunki otrzymał 45 lat temu.
Od tego czasu miał 14 wystaw indywidualnych, brał udział w wielu konkursach i wystawach zbiorowych. Był stypendystą Ministerstwa Kultury i Sztuki. Zdobywał liczne nagrody, w tym nagrodę Prezydenta Miasta Łodzi oraz I nagrodę w konkursie Propozycje, za zestaw prac malarskich pt. Bez początku i bez końca.
Nagrodzone obrazy znajdują się w Muzeum Historii Miasta Łodzi, Muzeum Radogoszcz i Muzeum na Majdanku.
Obrazy Władysława Kaliskiego zostały użyczone przez Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi.
Pomysłodawcą wystawy jest Wiesław Fiszbach -Europejskie Stowarzyszenie Inicjatyw Kulturalnych NaKole .Jest to kolejne wydarzenie kulturalne w naszym mieście, ideę którego zawdzięczamy zaangażowaniu artysty malarza W.Fiszbacha i jego Stowarzyszeniu.
Dzięki wsparciu władz naszego miasta i uprzejmości Pana Pastora Wiesława Żydla, wernisaż uświetni jubileusz 70-tych urodzin i 45-lecie pracy artystycznej W.Kaliskiego.
Zapraszamy na wernisaż z gościnnym udziałem Włodzimierza Votki. Wstęp wolny.
Kurator wystawy Bożena Alicja Markiewicz
Niezwykły film w niezwykłym miejscu
Wszystko wskazuje na to, że położony przy Placu Kościuszki kościół zaczyna ożywać. Obiekt wymaga kompleksowego remontu, na którego dokumentację dotację przyznał Urząd Marszałkowski w Łodzi. Po spektakularnej premierze spektaklu Teatru „Trzcina” poświęconego Św. Antoniemu z Padwy, przyszła kolej na ciekawy seans filmowy.
Projekcja filmu związana jest z kolejną rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego. W klimatycznych wnętrzach kościoła ewangelickiego Św. Trójcy zobaczyć będziemy mogli film dokumentalny „Out of the Ashes: Warsaw Story” – „Jak feniks z popiołów”. Seans odbędzie się w niedzielę (31 lipca) o godz. 18.30.
Jak Feniks z popiołów
(Out of the Ashes: Warsaw Story)
Reżyser i producent: Peter Beveridge
Producent polski: Maciej Skalski
Scenariusz: Paul Burrows
Montaż: Michael Neil-Smith
Producent: Destination Media Ltd,
Wersja językowa: angielska/napisy w jęz. polskim (tł. Kacper Nosarzewski)
Czas: 50 min.
Film powstał w koprodukcji polsko – australijsko – brytyjskiej, a anglojęzycznej narracji w klasycznej, tak cenionej, szekspirowskiej odmianie podjął się sam Simon Callow (brytyjski aktor, znany choćby z romantycznej komedii Cztery wesela i pogrzeb). I on, i australijski reżyser Peter Beveridge (m.in. twórca jednego z odcinków popularnego serialu dokumentalnego Classical Destinations), zauroczeni Warszawą, postanowili „opowiedzieć” o jej fenomenie – miasta powstałego jak Feniks z popiołów. W taki jednak sposób, aby przekaz ten dostosować do specyfiki zachodniego rynku.
Film kładzie nacisk na bezprecedensowy w historii świata rozmiar zniszczeń stolicy, trzykrotnie przekraczający skutki ataku nuklearnego na Hiroszimę. Przedstawia też odbudowę miasta jako największe przedsięwzięcie architektoniczne, jakiego kiedykolwiek w dziejach się podjęto. Również dlatego, że ten iście nadludzki wysiłek, w pełni został zwieńczony sukcesem, pomimo skrajnego wyczerpania narodu wojną oraz niemożności skorzystania z pomocy finansowej, udzielanej hojnie innym krajom europejskim w ramach Planu Marshalla.
Aby dostosować przekaz do przyzwyczajeń percepcyjnych przeciętnego widza, reżyser postanowił wpleść w narrację filmu wątek osobistego dramatu architekta odbudowy warszawskiej Starówki, Zbigniewa Krawczyńskiego, który był również autorem unikatowego rysunku jeszcze nieodbudowanego Starego Miasta, widzianego z lotu ptaka. Gdy w latach 50. architekt z powodów politycznych zmuszony był wyemigrować z kraju, jego dzieło pozostało w Warszawie.
Krawczyński tymczasem osiadł w Australii, gdzie kontynuował pracę w swoim zawodzie, osiągając po latach wysoką pozycję. Wówczas to podjął się nowego życiowego wyzwania – utworzenia Centrum Kultury Polskiej w Sydney – i właśnie w tym miejscu zapragnął wyeksponować swoją pracę. Choć nie było to łatwe, Krawczyńskiemu udało się odwiedzić ojczyznę i uzyskać zgodę na wywiezienie rysunku do Australii, jednak wkrótce po powrocie zmarł, nie zdążywszy zrealizować swojego zamiaru.
Rysunek pozostawał w nierozpakowanej tubie przez kilka lat. O jego losie zadecydowała żona architekta, której ostatnią wolą było przewiezienie dzieła z powrotem do kraju. Zadania podjął się syn Krawczyńskich, Mark – muzyk i również architekt (także współproducent filmu), który miał zaledwie 10 lat, gdy wraz z rodzicami wyjechał na stałe do Australii.
Jego podróż do Polski zakończyła się jednak w sposób dla niego nieoczekiwany – poznał tu bowiem swoją przyszłą żonę, założył rodzinę i osiadł na stałe. Obecnie rysunek znajduje się w zbiorach Muzeum Warszawy, a Mark Krawczyński angażuje się w organizację pokazów filmu niemal na całym świecie, upowszechniając w ten sposób pamięć o zniszczeniu i odbudowie Warszawy.
Jak Feniks z popiołów
[vc_row][vc_column][vc_column_text]W Kościele Ewangelickim Św. Trójcy przy Placu T. Kościuszki w niedzielę 31.07 o godzinie 18.30 został przedstawiony film dokumentalny „Out of the Ashes: Warsaw Story” – „Jak Feniks z Popiołów ‘’
Projekcja filmu jest związana była z rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego.
Jest to produkcja polsko -australijsko-angielska, której producentem był Maciej Skalski, nominowany do Oskara, a jego film „Róża ‘’zwyciężył w Warszawskim Festiwalu Filmowym.
Film reżyserował Peter Beveridge a narratorem jest znakomity brytyjski aktor Simon Callow.
Fabuła filmu poświęconego Warszawie, została osnuta na kanwie prawdziwej historii polskiego architekta Zbigniewa Krawczyńskiego, autora planów odbudowy Starówki.
Gościem podczas projekcji był Pan Marek Krawczyński, pianista i wybitny architekt mieszkający w Australii.
Film został zaprezentowany dzięki uprzejmości Pana Szczepana Miłosza, Honorowego Konsula Republiki Austrii w Polsce. Jest to dokument przeznaczony do wyświetlania w placówkach dyplomatycznych, poza dystrybucją kinową. Pan Konsul wygłosił także komentarz do filmu.
Pan Pastor ppłk. Wiesław Żydel, administrator obiektu, tym wydarzeniem zapoczątkował w Kościele Ewangelickim ekumeniczną działalność w dziedzinie kultury i sztuki,w najstarszym budynku położonym
w sercu miasta.
Jacek Kowalewski
„Mogę tylko napisać:SZKODA, ŻE WAS TAM NIE BYŁO!
Czy to był film o Warszawie? Też. Ale głównie w kontekście historii architekta Zbigniewa Krawczyńskiego współautora koncepcji odbudowy Warszawskiego Starego Miasta i Jego losów. W 1957 wyjechał z rodziną do Australii z marzeniem powrotu do Polski. Wrócił, ale Jego syn Marek, też architekt, ale i pianista. Wrócił po 2000 roku. Jest to film wyświetlany głównie w placówkach dyplomatycznych. Ale dzięki staraniom honorowego konsula Republiki Austrii Pana Szczepana Miłosza, mogliśmy go obejrzeć. Trudno o tym filmie opowiadać. Trzeba go zobaczyć. Jest też o patriotyzmie i pracy zespołowej. Coś dla naszych rządzących zbawicieli.”
[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_gallery type=”image_grid” images=”909,910,911,912,913,914,915,916″ img_size=”320×240″][/vc_column][/vc_row]